Tytoń to zawsze tytoń
Można pokusić się o metaforyczne stwierdzenie, że w ostatnich latach papieros stał jednym z najzagorzalej tępionych wrogów publicznych. O jego szkodliwości nie można już właściwie dyskutować, ponieważ naukowcy już dawno orzekli, że jest to trucizna dla ludzkiego organizmu.
O tym wiemy wszyscy, ponieważ co chwilę jesteśmy o tym informowani w mediach i na innych płaszczyznach. Nikt jednak nie mówi nam wprost, że również fajki wodne są szkodliwe, a przecież są.
Warto więc powiedzieć o tym kilka słów. W fajkach wodnych pali się zazwyczaj tytoń i nie jest istotne, czy jest to tytoń o zapachu wanilii czy pomarańczy.
Aromat nie ma żadnego wpływu na zmniejszenie szkodliwości tej używki. Zwróćmy ponadto uwagę na fakt, że palenie popularnej sziszy jest swoistym rytuałem, który nie trwa kilku minut, jak spalenie papierosa, ale często nawet ponad pół godziny.
Ile szkodliwego dymu możemy w tym czasie wprowadzić do płuc? Z pewnością, nie mało. Pamiętajmy o tym, kiedy ktoś zaproponuje nam wspólne zapalenie fajki wodnej.